środa, 22 stycznia 2014

Boku no Ita Jikan - Czas, kiedy byłaś moja

Jako, że mam lenia na podliczenie głosów japońskiego głosowania (taa minęło sporo czasu a ja mam problem z wpisaniem kilkunastu głosów...) wpisik będzie o czymś, co aktualnie oglądam.
Ostatnio oglądałabym wiele dram sensacyjnych tudzież obyczajowych, więc drama przy której pewnie nie raz zapłaczę będzie jakąś odskocznią...Oby nie była traumę, przez którą znów przez jakiś czas nie tknę takiego gatunku...






 Boku no Ita Jikan to historia chłopaka, Takuto, który choruje na stwardnienie zanikowe boczne (ALS). ALS to choroba na daną chwilę nieuleczalna, która po 3-5 latach od wystąpienia pierwszych symptomów po prostu zabija...Na czym ona polega? Po woli dochodzi to zaniku mięśni kończyn górnych i dolnych, z czasem osoba zaczyna mieć problemy z przełykaniem pokarmów, a w ostatnim stadium ma spore problemy z oddychaniem, gdzie w końcu mięsień oddechowy przestaje pracować i dochodzi do zgonu...Niestety wyżej opisana choroba nie jest fikcją literacką...






Na początku dramy jak to zazwyczaj bywa przy takich historiach, główny bohater nie ma pojęcia, że jest chory. Jest typowym chłopakiem, który właśnie kończy studia i staje przed poważnym problemem jakim jest znalezienie pracy. Okazuje się, że jednak znalezienie jej nie jest takie łatwe...Na jednej z takich rozmów Takuto poznaje Megumi, która jak się okazuje uczęszcza z nim na tą samą uczelnię i też ma spory problem ze znalezieniem pracy...

Jakby choroba głównego bohatera nie była wystarczającą traumą, to można jeszcze dodać, że jego stosunku z rodziną nie należą do poprawnych. Takuto jest synem właściciela szpitala. Niestety nie spełnił on oczekiwań rodziców nie idąc na medycynę, tak więc cała ich miłość i uwaga skupiła się na młodszym syny, na którego chuchają i dmuchają oraz wychwalają pod niebiosa, a sam chłopak też zaczął chyba przez to mieć osobie bardzo wysokie mniemanie...

Megu mieszka wraz z matką i pracuje na pół etatu w restauracji. Sama nie wie co by chciała robić w życiu, żadna z rozmów kwalifikacyjnych nie kończy się sukcesem, a dziewczyna uparcie dąży do tego, aby zostać stałym pracownikiem.

Poza dwójką głównych bohaterów mamy jeszcze:
- Maruyamę Hinę - przyjaciółka głównej bohaterki. Pozytywnie zakręcona osoba, która wprowadza sporo optymizmu w dramie.
- Mizushimę Mamoru - przyjaciel Takuto...Chłopak, który chyba zostanie 30letnim prawiczkiem...Jest tak samo zakręcony jak Hina:)
- Mukai Shigeyuki - Senpai Takuto, który ma taki sam jak on gust do kobiet...A jak dwóm mężczyznom podoba się ta sama kobieta, to może wyjść z tego nie fajna sytuacja...A na to się na razie zapowiada po 2 obejrzanych odcinkach...

Na daną chwilę nie czuję się zawiedziona tą produkcją. Miura Haruma grający postać głównego bohatera nigdy nie należał do moich ulubieńców młodszego pokolenia. Zastanawiałam się skąd tyle osób go uwielbia i niemalże wynosi na ołtarze...Aczkolwiek gra tu dość przyjemnie (może tylko chwilami jego uśmiech mnie nie przekonuje...).
Tabe Mikako, odtwórczyni roli Megumi o dziwo też daje radę, a byłam bardzo negatywnie na nią nastawiona. Aktorka do tej pory nie zachwyciła mnie żadną swoją rolą. Ta oczywiście też nie jest czymś wybitnym, ale fakt, że mnie nie denerwuje jak na nią patrzę (miałam tak na przykład przy Jiu) to ogromny plus.

Tłumaczenie dramy w języku polskim można znaleźć na forum BAKA Fansubs. Drama jest tłumaczona na bieżąco przez Shizu.
FANVID

2 komentarze:

  1. Dla mnie Tabe i Miura wyglądają jak rodzeństwo XDDD Serio, obydwoje takie same wytrzeszcze potrafią zrobić.

    Miura w sumie... jest taki ładno-przystojny, taki "model", a do tego jak na modela to nikt nie wsadził mu kija w dupę, więc coś tam potrafi zagrać. Szału ni ma, ale dobrze się na niego patrzy. Mnie najbardziej podobał się w "Samurai High School", jakoś tak fajnie tam grał, różnorodnie. Natomiast Tabe... ona była fajna jako aktorka dziecięca/gimnazjalna - Hinokio, Gyoya Champuru, nawet w Yasuko to Kenji ją zniosłam w miarę, ale potem już tylko gorzej...

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja jestem wielką fanką Miury. Sama nie wiem co jest w nim takiego, ale obok dramy z nim po prostu nie mogę przejść obojętnie :D
    I kocham jego uśmiech :)
    Sama drama jak na razie mi się podoba, każe mi się trochę zastanowić nad życiem. Oprócz choroby głównego bohatera, są jeszcze inne wątki, problemy, tak często u nas spotykane, jak właśnie próba znalezienia pracy, zastanowienie się, co się z w zasadzie chce robić z życiu, tak że uważam ja odrobinę za moralizatorską. Mam tylko nadzieję, że nie zdołują nas za bardzo w końcówce...

    OdpowiedzUsuń