niedziela, 25 sierpnia 2013

Wyniki ankiety!!!

Ankieta zakończona!!!


Wzięły w niej udział 42 osoby. Nie jest to dużo, aczkolwiek biorąc pod uwagę ostatnią niechęć do oglądania japońskich produkcji, to i tak nie jest źle.
Bardzo dziękuję wszystkim osobom, które oddały głos.

Przy wynikach pierwsza liczba oznacza ilość osób, które oddały głos na daną damę, a w nawiasie mamy jaki to stanowi procent. Na czerwono zaznaczyłam 20 dram, które dostały największą liczbę głosów.


Buzzer Beat - 25 (59%)
Krwawy poniedziałek - 23 (54%)
Krwawy poniedziałek sezon 2 - 18 (42%)
Rich Man Poor Woman - 18 (42%)
Gra Kłamców - 18 (42%)
Last Friends - 17 (40%)
Time of dog and wolf - 15 (35%)
Hana Yori Dango - 14 (33%)
Karamazow no Kyoudai - 14 (33%)
Gra kłamców sezon 2 - 13 (30%)
Kurosagi - 12 (28%)
Tokijskie psy - 11 (26%)
Dragon Zakura - 10 (23%)
Hana Yori Dango sezon 2 - 10 (23%)
Hotaru no Hikari - 10 (23%)
Sennyuu Tantei Tokage - 10 (23%)
Ikemen desu ne - 9 (21%)
W no Higeki - 9 (21%)
Byakouyaoku - 8 (19%)
Rich Man Poor Woman SP - 8 (19%)

Great Teacher Onizuka - 7 (16%)
Atashinchi no danshi - 6 (14%)
Tumbling - 6 (14%)
Zeni Geba - 6 (14%)
Majo no Jouken - 6 (14%)
Gra kłamców: Fukunaga vs Yokoya - 5 (11%)
Dyplomata Kuroda Kosaku - 5 (11%)
Hotaru no Hikari sezon 2 - 5 (11%)
Koshonin - 5 (11%)
Jiu - 5 (11%)
Runaway - Aisuru Kimi no Tame ni - 5 (11%)
Umareru - 4 (9%)
MW - Rozdział 0 - Gra diabła - 4 (9%)
LIFE - 4 (9%)
100 scen miłosnych - 3 (7%)
Cat street - 3 (7%)
Face Maker - 3 (7%)
Sprout - 3 (7%)
Priceless - 3 (7%)
Akutou - 3 (7%)
Hidarime Tantei EYE - 3 (7%)
Summer Nude - 3 (7%)
Tobo Bengoshi - 2 (4%)
Iki mo Dekinay Natsu - 2 (4%)
Toshi Densatsu no onna - 2 (4%)
Kemonomichi - 4 (9%)
Alicja w Grze Kłamców - 1 (2%)
Kemarishi - 1 (2%)
Misaki NO1 - 1 (2%)
Watashi to Kare to Oshaberi Kuruma - 1 (2%)
Kurohyou - Ryu Ga Gotoku Shinshou - 1 (2%)
Shinryouchuu - in thee room - 1 (2%)
Hungry! - 1 (2%)
Podwójny - 1 (2%)
Remote - 1 (2%)Mitsu no Aji - A Teste of Honey - 1 (2%)
Chcę być kopciuszkiem - 0 (0%)
Dive to the future - 0 (0%)
Isshun no Kaze ni Nare - 0 (0%)
Niebezpieczna miłość - 0 (0%)
Opowieść rowerzysty - 0 (0%)
TEIOH - 0 (0%)
Papadol! - 0 (0%)
Regatta - 0 (0%)
Perfect Blue - 0 (0%)
Shinikare - 0 (0%)



Buzzer Beat to typowa idol drama, ale naprawdę nie dziwię się, że znalazła się na pierwszym miejscu, bo jednak poza tym, że obsada była fajna, to całość została nagrana w niesamowicie naturalny sposób. W wielu japońskich dramach romantycznych chemia między głównymi bohaterami jest mało wyczuwalna, tu było zupełnie inaczej. Zostali oni przedstawieni jako typowi, młodzi ludzie, którymi targają różne, sprzeczne emocje, została pokazana ich ułomność, nie pokazywano tylko tych najlepszych stron. Dzięki temu można było się wczuć w głównych bohaterów. Jak tak teraz przeglądam dramy Yamapiego i widzę jego partnerki dramowe, to stwierdzam, że w tej dramie naprawdę mu się poszczęściło z partnerką, bo towarzystwo Kitagawy Keiko było ideale:)


Moje 20 dram, z których jestem dumna (ok, jest ich więcej niż 20 bo Grę Kłamców i Krwawy poniedziałek nie rozdzielałam na sezony). Na zielono zaznaczyłam dramy, które pokrywają się z waszą 20.
Buzzer Beat
Byakoyakou
Dragon Zakura 

Krwawy poniedziałek
Last Friendds

W no Higeki 
Rich man, Poor woman
Karamazow no Kyoudai
Gra kłamców
Dyplomata  Kuroda Kosaku
MW 
Time of dog
Umareru
Zeni Geba
Koshonin
Jiu
Majo no jouken
Runaway
Iki mo dekinai
Akutou




Patrząc na swoją 20, ciężko mi jest ustawić dramy od 1 do 20, ale do TOP3 dałabym: Zeni Geba, Bracia Karamazow i Last Friends. Każda z dram inna, a jednak wciągająca.
Last Friends znalazło się dość wysoko w ankiecie, ale obstawiam, że większość osób zaczęła oglądać tą dramę dla obsady a dopiero potem stwierdziła, że drama jest fajna. Bracia wypadają gdzieś w połowie "NAJ dram", za to smuci mnie bardzo niska pozycja dramki Zeni Geba. Fakt, nie jest do łatwa produkcja, można się na niej totalnie zdołować, aczkolwiek dla mnie jest świetna w swoim gatunku. Na pewno napiszę coś o tej drami, być może ktoś przeczyta wpis i się skusi:)

Jak widać mój gust się troszkę różni od przeciętnie głosującej osoby...Ale to w sumie już dawno temu wiedziałam. Co można zaobserwować po ankiecie? W większości dramy, które znalazły się w 20 to takie, gdzie grają popularni aktorzy...Od dłuższego czasu staram się zachęcać ludzi do oglądania dram z mniej popularną obsadą (mniej popularną dla przeciętnego widza z Polski a nie rodowitego Japończyka), aczkolwiek idzie mi to dość opornie...

Ostatnio na shoutboxie Baki przeczytałam, że ktoś nie ogląda japońskich dram, bo są głupie, mają kiepskich aktorów i dziwne poczucie humoru...Zapewne komentarz został napisany po obejrzeniu 1-2 dram, bo jak patrzę zarówno na moje TOP20 jak i wasze to widzę w większości same dobre produkcje, a jak już patrzę na swoje TOP20 to na pewno nie mogę stwierdzić, że są to dramy z dziwnym poczuciem humoru, bo większość z nich to poważne dramy...

W pierwszej kolejności postaram się opisać na blogu Krwawy poniedziałek (Buzzer Beat był już opisywany, może nie dość szeroko, ale jednak był), jako wasz wybór i Zeni Geba jako mój wybór.

11 komentarzy:

  1. Cytat: "Ostatnio na shoutboxie Baki przeczytałam, że ktoś nie ogląda japońskich dram, bo są głupie, mają kiepskich aktorów i dziwne poczucie humoru..."
    Oglądam dramy z wszystkich krajów (chociaż ostatnio wygrywa Korea), i dlatego wiem, że słowa "głupie, mają kiepskich aktorów i dziwne poczucie humoru" można przypasować do każdego kraju, zależy na jaką dramę się trafi, choć prawdą jest, że Japończycy mają specyficzne poczucie humoru, ale to właśnie najbardziej ono mnie przekonuje do j-dram.
    Z drugiej strony jestem typowym oglądaczem, bo lubię serie lekkie i przyjemne, chociaż czasami, ale rzadko, obejrzę coś poważniejszego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiadomo, że jak się trawi na komedię ze specyficznym poczuciem humoru, to może kogoś to zdziwić, ale wypadało by się zabrać wtedy za jakiś inny gatunek:) Niektóre jp dramy są takie, że i nawet ja nie potrafię przebrać przez absurdalny humor.
      W sumie każdy kraj ma zupełnie inny humor:)

      Usuń
    2. Ja za te dramy, które już z opisu mają ekstremalnie absurdalny humor się nie biorę i nie wezmę się nigdy za np. Minna! Esper Dayo!, ale np. Sugarless już mi się bardzo podobało. W sumie nawet Hana Kimi miało absurdalny humor, a to jedna z moich najbardziej lubianych dram.

      Usuń
    3. Właśnie...Bo są różne poziomy absurdu:)
      Minna! też nie jest w moim klimacie, przejrzałam 1 odcinek i podziękowałam, aczkolwiek są tacy, co uwielbiają takie klimaty:)

      Hana Kimi to drama dosłownie postawiona na absurdzie, ale nie potrafię jej nie kochać:)

      Sugarless też było fajne:) Było na kogo popatrzeć:)

      Usuń
  2. Mówisz, że TOP3 to Zeni Geba, Bracia Karamazow i Last Friends? Pierwsze dwa tytuły widziałam, jestem nimi zachwycona i uważam za jedne z najlepszych dram, jakie widziałam w całej "karierze". Najwyraźniej czas się dobrać do tej trzeciej :P

    A co do tego jakoby japońskie dramy były głupie, miały kiepskich aktorów i dziwne poczucie humoru... no dobra, zdaje sobie sprawę, że siedzę głównie w "koreańcach", ale jak dla mnie japońskie dramy mają klimat, w którym koreańskie odpowiedniki nie potrafią im dorównać. Trudno mi to opisać, ale mam wrażenie, że wszystko w Korei jest takie "wypucowane", lukrowane i cukierkowe. Wiele japońskich produkcji, nawet komedii romantycznych ma nieco cięższy klimat i przede wszystkim więcej realizmu (może akurat nie zawsze w kwestiach bohaterów i ich zachowań, ale porównajmy sobie chociażby scenografię i całą tę otoczkę). I dla mnie jest to jak najbardziej plus.

    Pozdrawiam
    dezyda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Last Friends jest serialem obyczajowym i znacznie różni się od Zeni Geba i Braci, ale co mnie w nim pociąga to wielowątkowość i problemy głównych bohaterów.

      Usuń
  3. Ja ostatnio coraz częściej przekonuje się do japońskich produkcji. Co prawda nadal siedzę dużo w Korei, ale coraz częściej zaczynam zauważać, że na mdl w oglądanych zaczyna jednak wygrywać Japonia:)
    Ogólnie na początku też uważałam, że japońskie dramy są zwyczajnie trochę 'głupowate', aczkolwiek uważałam tak po kilku produkcjach i były to głównie komedyjki i to chyba jeszcze idolówki.
    Teraz jednak zaczynam coraz częściej sięgać po Japonię (chyba mniej więcej od momentu, gdy obejrzałam braci Karamazov), bo zauważyłam, że oprócz jak już pisałam 'głupkowatych' komedyjek mają wiele naprawdę świetnych produkcji.... Liar Game, Buzzer Beat, Krwawy Poniedziałek, Bracia Karamazov są według mnie naprawdę świetnymi dramami, tak więc nie dziwi mnie, że są tak wysoko w zestawieniu;)
    A i ze swej strony życzę ci Lenka kolejnych 50 skończonych japońskich dram. A ja postaram się podnieść statystyki oglądających:D

    one-chan

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To się cieszę, że Bracia potrafili przekonać:) Mam nadzieję, że wyprodukują jeszcze coś takiego w podobnych klimatach:)

      Usuń
  4. Mój gust rowniez rozni sie od przecietnego ogladacza japonszczyzny XDD Tak popatrzylam z czego ja jestem u siebie najbardziej dumna i wyszlo na to, ze albo z tokusatsu, albo z niskobudzetowek w stylu Aozora no Tamago (obejrzyj, obejrzyj *v*) i lubie nieznana obsade jakichs iksow i igrekow, zeby potem patrzec jak te nieznane twarze z "moich" dram staja sie w przzyszlosci popularnymi aktorami... normalnie jakby to byly moje wlasne dzieci, haha!

    Chyba nastawienia do japonszczyzny nie zmienimy, bo pasowaloby czasem przywiazac tych marudow do krzesel i puscic im cos dobrego, a tak wirtualnie to sie nie da ;)

    Na pewno w moim top 5 u ciebie bylby Tumbling i to wcale nie dlatego, ze tlumaczylam te drame razem z toba, tylko dlatego, ze kocham takie sportowki XD

    OdpowiedzUsuń
  5. Tumbling bardzo lubiłam, tyle że w swoim rankingu raczej odrzuciłam komedie, a ta drama w sumie trochę należała do takiego gatunku, chociaż nie brakowało jej bardzo poważnych wątków. No i jako dramę sportową/o przyjaźni stawiam ją bardzo wysoko:)

    Aozora no Tamago mam kilka odcinków ściągniętych i cały czas brakuje mi czasu aby je obejrzeć, a w sumie powinnam bo to niskobudżetówka:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Przypomniało mi się, że miałam napisać komentarz odnośnie swoich wyborów, więc z lekkim opóźnieniem wyjaśniam, na co i dlaczego głosowałam.

    Przede wszystkim trzeba pamiętać, że wyniki nie są miarodajne, biorąc pod uwagę pytanie w ankiecie "Która z dram jest najlepsza?", gdyż by to ocenić, należałoby obejrzeć wszystkie tytuły. Na pewno jednak pokazują, które pozycje są najpopularniejsze i pozwalają snuć domysły, co o tym decyduje.
    Z tego względu najpierw podam dramy, które obejrzałam, a potem te spośród nich, które postanowiłam wyróżnić, gdyż możliwe, że gdybym obejrzała kilka nowych dla mnie tytułów z listy, ostateczny wybór uległby zmianie.

    Obejrzane:
    "Gra kłamców" (wszystko oprócz filmu o Alicji),
    "Krwawy poniedziałek" obie serie,
    "Bracia Karamazow"
    Tokage,
    "Time between dog and wolf"
    Runaway,
    Remote,
    "Kurosagi".

    Nie żałuję obejrzenia żadnej z wymienionych dram, choć "Remote" uważam za jedną z najsłabszych ogólnie spośród wszystkich, które widziałam.
    Właściwie mogłabym zaznaczyć wszystkie te tytuły w ankiecie, bo i tak niektóre dramy trudno ze sobą porównywać, ale postanowiłam wybrać jak najmniej i zagłosowałam na trzy pozycje: "Krwawy poniedziałek", "Braci..." i "Time...", choć do końca wahałam się nad "Grą kłamców", była ona jednak dla mnie zbyt mangowa, co traktuję jako wadę i, mimo genialnego Akiyamy, zrezygnowałam. Dramy, które wybrałam, nie są pozbawione wad (no może poza "Braćmi...", do których trudno się przyczepić), sporo bym w nich zmieniła, ale zarazem są to te serie, które dostarczyły mi najwięcej emocji podczas oglądania i które do dziś wspominam z sentymentem.

    Spośród pozostałych przetłumaczonych dram od dawna przymierzam się do "Dyplomaty..." i "Zeni Geby", na pewno po nie sięgnę; ponadto mam też na uwadze "Jiu", a może i więcej się znajdzie, bo wielu tytułów nie kojarzę.

    maruda

    OdpowiedzUsuń