piątek, 19 października 2012

Last Friends - dramat obyczajowy w pełnej krasie

Ruka, jak się masz. Jestem sama. Przyzwyczaiłam się do tego więc wcale nie czuję się samotnie. To już 2 raz jak znikam z twojego życia. Po raz pierwszy w czasach szkolnych zabrała mnie mama. A potem...teraz jest ten drugi raz. Nigdy więcej już się nie spotkamy. Nic na to nie poradzę. Zdradziłam cię. To chyba jest moja kara. Wtedy...nic o tobie nie wiedziałam. O twoich marzeniach...Twoich smutkach. O uczuciach jakie ukrywałaś w swoim sercu. Naprawdę ciężko jest kogoś dobrze poznać. Cały czas to czuję. Gdybym miała moc widzenia ludzkiego serca, gdybym dała choć trochę więcej z siebie, ten straszny wypadek, ta śmierć, może można by tego uniknąć...


To właśnie wstęp do dramy Last Friends. Widzimy młodą, ciężarną kobietę. Przegląda ona zdjęcia, ma których jest z przyjaciółmi, jest na nich szczęśliwa. Nie wiemy czemu opuściła Rukę, czemu ją zdradziła, czego o niej nie wiedziała i jakieś śmierci można było uniknąć. Wiele pytań, żadnej odpowiedzi i 11 odcinków na to, aby się tego dowiedzieć.
Wydaje mi się, że tak cwane wprowadzenie może zachęcić do dalszego oglądania. Pewnie większość osób, która zabrała się za tą dramę, zadawała sobie pytanie, kto umrze? Po woli poznajemy bohaterów dramy, zaczynamy ich darzyć skrajnymi uczuciami i zastanawiamy się jak potoczy się ich życie.


Jest to drama o współczesnej młodzieży, tyle że mocno skupiona na ich problemach. Bardzo różnych problemach, w niektórych przypadkach nawet takich, które są powszechnie uważane za taboo.
Czy w rzeczywistości coś takiego mogło by się wydarzyć? Nie wiem...Jak dla mnie jest tu zbyt duża kumulacja problemów na m2 aby faktycznie coś takiego mogło się wydarzyć. Co nie zmienia faktu, że dramę śledziłam z zapartym tchem. Zastanawiałam się, czy może się im przydarzyć coś gorszego?


Kilka słów o głównych bohaterach:

Nagasawa Masami jako Aida Michiru 
Młoda, raczej nie pewna siebie dziewczyna. Pracuje w salonie fryzjerskim, gdzie jest popychadłem. W domu nie jest lepiej - bieda, alkohol i kochanek matki. Jej jedynym szczęściem jest poznany chłopak Oikawa Sosuke. Wydaje się, że tych dwoje bardzo dobrze się rozumie. Chcą stworzyć wspólne szczęśliwe życie i postanawiają ze sobą zamieszkać. Wtedy po woli wychodzi na jaw jakim człowiekiem jest Sosuke...


Ueno Juri jako Kishimoto Ruka 
Przyjaciółka Michiru ze szkolnych lat. Szalona i pełna energii. Tych chłopczycy. Uprawia motokross.
Pod powłoką szczęśliwej osoby, kryje osobistą tragedie, która nie pozwala jej szczęśliwie żyć.

Nishikido Ryo jako Oikawa Sosuke
Pracownik społeczny zajmujący się sprawami małych dzieci. Chłopak Michiru. Z początku wydaje się, że bardzo ją kocha, z czasem zaczyna być dziwnie zazdrosny, co prowadzi do przemocy domowej.
Oryginalnie postać Sosuke miała zniknąć po kilku odcinkach, ale na tyle zainteresowała publiczność, że postanowione nie rezygnować z tej postaci i ją bardziej rozwinąć.

Eita jako Mizushima Takeru 
Stylista, który wieczorami pracuje jako barman. Człowiek, któremu można wypłakać się w rękaw, potrafi słuchać. Także i on skrywa w sobie jakąś tajemnicę. Seks nie kojarzy mu się z czymś przyjemnym, widać że źle się czuje oglądając w telewizji erotyczne sceny...


Mizukawa Asami jako Takigawa Eri 
Stewardessa, pozytywnie nastawiona do życia. Szalona gaduła. Koleżanka Takeru. Nie ma szczęścia w miłości.


Co się stanie jeśli ludzie z życiowymi traumami zamieszkają pod jednym dachem? Trzeba to zobaczyć, bo opisując zbyt dużo bym zdradziła.

Dla mnie jest to jedna z lepszych produkcji w tym gatunku. Plus obsada robi swoje. Młode i dobrze znane twarze przyciągają widza przed ekran.Spośród tylu postaci, zawsze któraś stanie się bliższa naszemu sercu.






Oprawa muzyczna także robi swoje. Motyw przewodni Utady Hikaru "Prisoner of love" idealnie pasuje do dramy.





Jestem niewolnicą miłości.
Niewolnica miłości.
Tylko niewolnica miłości.
Jestem tylko niewolnicą miłości.
Niewolnicą miłości.
Okłamujesz mnie z niewzruszoną twarzą.
Śmiejesz się, aż nie masz więcej siły.
Powiedziałeś "Bawmy się dobrze".
Czuję się smutna, bo pożądam niemożliwego.
Każdy z nas szuka spokoju.
Walczysz, ale masz już dosyć.
A teraz gonisz jedynie cień miłości.
Odkąd pojawiłeś się w moim życiu
moje monotonne "dziś" rozpromieniało.
Teraz jestem w stanie myśleć "Odczuwanie samotności i bólu nie jest takie złe".
Jestem jedynie niewolnicą miłości...






Poniżej teledysk Utady Hikaru właśnie z tym kawałkiem:

2 komentarze:

  1. Przyznam oglądałam tą dramę i mnie bardzo wciągnęła chociaż rola Ryo w niej była okropna. Nigdy w żadnej dramie w jakiej z nim oglądałam takiej nie miał roli ale musiał być ten pierwszy raz.

    OdpowiedzUsuń
  2. W sumie dostał tu dość charakterystyczną rolę, bo niestety część z jego dram ma kiepsko stworzone postacie, które nie szczególnie się wyróżniają:(

    OdpowiedzUsuń