wtorek, 16 października 2012

Tokyo Zenryoku Shoujo - streszczenie 1 odcinka


Tokyo Zenryoku Shoujo to drama, która jest obecnie emitowana w Japonii na stacji NTV.
Główna bohaterka to Saeki Rei, która w swoje 19 urodziny dowiaduje się, że ojciec o którym zawsze myślała, że nie żyje, mieszka w Tokio. Targają nią dziwne emocje, najchętniej by mu przywaliła za to, że się nie interesował córką. Nie wie jak wygląda, wie jak się nazywa i pamięta jedynie dotyk jego dłoni, kiedy popychał ja na huśtawce:) Wypłaca wszystkie zaoszczędzone pieniądze i z tą niewielka wiedza na temat obcego dla niej mężczyzny wyrusza do Tokio.


Saeki  to bardzo specyficzna dziewczyna, która najpierw mówi a potem myśli. Jest pewna siebie i trochę nachalna, ale przy tym dość szczera.

Już w autokarze jadącym do Tokio daje popis swoich możliwości. Dochodzi do młodego chłopaka, wymachuje mu biletem przed oczami i mówi, że siedzi on na jej miejscu. Jak się okazuje, dziewczyna źle odczytała numer, jej miejsce jest fotel przed nim.
Skoro "pierwsze lody" zostały już przełamane, Rei postanawia nie dać spać chłopakowi.
Rei: Wysłuchasz mojej historii?
Chłopak: Co?
Rei: Mam ojca.
Chłopak: To chyba normalne?
Po czym dziewczyna opowiada mu, dlaczego myślała, że ojciec nie żyje.
Chłopak nie ma innego wyjścia, jak wysłuchanie namolnej pasażerki.
Nawet na postoju nie daje mu spokoju i ciągnie dalej swoją historię. Mówi mu, że wypłaciła w banku wszystkie pieniądze...(Myślałam, że Japonia to dość nowoczesny kraj i posługiwanie się kartą jest czymś powszechnym, ale chyba myliłam się, skoro dziewczyna wypłaciła swoje wszystkie oszczędności i upchała do torby).
Chłopak jest chyba na tyle zainteresowany jej historią, iż postanawia pomóc jej w poszukiwaniu ojca. W końcu jej się przedstawia:) Nazywa się Tamagawa Daisuke. Kiedy pyta się Rei o jej imię, ona odpowiada "Saeki Urara". Jak wiadomo w Japonii każdy znak coś oznacza, Rei mówi Daisukę, że jej imię słowa "Kirei" co oznacza śliczna. Mówiąc to robi słodką minkę i trzepocze rzęsami, jakby to miało potwierdzić jej urodę.
Po przyjeździe do Tokio Rei ponownie wpada na Daisuke w barze. Jedzą obiad i rozstają się.
Szukając jakiegoś mieszkania do wynajęcia trafia do sklepu z odzieżą, a że ciuchy są tanie postanawia sobie coś kupić. W sumie nie jest to typowy sklep, a raczej miejsce, gdzie każdy może sprzedać swoje rzeczy. Właścicielka sprzedawanych ubrań radzi jej aby ubrała się w coś, co nie jest w jej stylu, aby coś w sobie zmieniła. Rei faktycznie zmienia swój wizerunek, ale czy na lepsze??? Dla mnie wygląda dość specyficznie, a nawet komicznie. Za szeroki sweter i różowa spódnica jednak nie sprawiają iż wygląda jak nowoczesna dziewczyna, prędzej jakby pożyczyła ubranie od starszej siostry...

I tu Rei stawia na swoją wylewność, od razu mówi jej, że nie jest z Tokio, że przyjechała tu z małej miejscowości...itd...itp...Dziewczyna daje jej namiar na mężczyznę, który zajmuje się wynajmowaniem mieszkań.
Mieszkanie okazuje się wręcz na jej kieszeń. Istnieje mały szczegół dlaczego chce za nie tylko tyle, ale to nie zraża Rei (poprzednia lokatorka powiesiła się na klamce...). Dziewczyna już chce uiścić opłatę, kiedy okazuje się, że nie ma w torbie pieniędzy. Pierwsza myśl jest taka, że zgubiła je w sklepie. Oczywiście wraca tam w celu ich poszukiwania...Niestety na darmo...Za to w torebce znajduje numer telefonu chłopaka, którego poznała w autokarze.
Spotyka się w jego domu, myślą że to on ukradł jej pieniądze (jak się potem okazuje chłopak nie ma z tym nic wspólnego, a pieniądze ukradł jej w sklepie zwykły kieszonkowiec).
Dom Daisuke okazuje się bardzo dziwnym miejscem. To pensjonat dla obcokrajowców. Mieszkają tu między innymi: 
- Joanna z Francji, ubrana w strój pokojówki. Przyjechała do Japonii, ponieważ kocha animie.
- Henry z Kanady, który jest modelem, ale jego angielski jest jakiś dziwny.
-Udval-chan z Mongolii, która tak naprawdę jest Japonkę, na dodatek koleżanką Rei, a podszywa się pod Mongołkę tylko dlatego, że tanio się tam mieszka.
 Dziewczyna od ciuchów ma spore wyrzuty sumienia, że Rei skradziono pieniądze więc postanawia jej jakoś pomóc. Zaprowadza ją do pubu, w którym przedstawia jej mężczyznę, który ma jej pomóc. Mężczyzna ma dość specyficzne poczucie humoru. Oferuje jej pieniądze w zamian za jej bieliznę. Mówi jej, że jeśli pozostanie dalej w Tokio, to mogą ją spotkać gorsze rzeczy niż taka propozycja. Dziewczyna dziwnie podchodzi do tej propozycji, ale postanawia to zrobić, co wprowadza mężczyznę w zażenowanie. Każe jej wracać do swojego miasteczka...Rej po raz kolejny stawia na swoją wylewność i mówi, że szuka ojca. Jak można się domyślić, mężczyzna okazuje się jej ojcem, ale oczywiście nie przyznaje się do tego.


Mężczyzna prosi swojego pracownika, aby odwiózł dziewczynę do domu, ale Rei jest dość przebiegła i bierze chłopaka na litość (okazuje się, że mężczyzna sam wychowuje dziecko) i dowiaduje się sporo na temat swojego ojca, zna rozkład jego dnia. Idzie za nim na aerobik, do kabaretu a ostatecznie trafia do jego domu...








Drama wydaje mi się na tyle przyjemna, że jest godna polecenia na zimne, deszczowe wieczory.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz