środa, 2 stycznia 2013

Dramowy Tajwan-Chiny 2012 - Podsumowanie

Kontynuacja podsumowania dramowego roku 2012...

Na Tajwanie jakoś ciężko jest wydzielić sezony, więc ankiety były podzielone na pierwszą i drugą połowę roku.


Pierwsza połowa roku
15.5%                Skip-Beat!
15.5%                Absolute Boyfriend
13.0%                EX
12.1%                Fondant Garden
12.1%                I Love You So Much
11.1%                Alice in Wonder City
7.7%                In Between
4.8%                Office Girls
1.9%               Next Heroes
1.9%               Inborn Pair
1.4%               Love Forward
1.4%                Ti Amo Chocolate
0.5%                Happy Michelin Kitchen
0.5%                Man.Boy

Pierwsze miejsce nie jest dla mnie żadnym zaskoczeniem. Dramę obejrzały nawet osoby, które nie oglądają tajwańskich produkcji...Gdybym miała oceniać poziom tej dramy, to dla mnie byłaby liderem w rankingu "Największa porażka roku"...Nie przetrawiłam dramy do końca...2 męskie role odegrane przez Koreańczyków bo rodzimy aktorzy albo nie chcieli zagrać albo za dużo chcieli za rolę...Więc wzięto sobie 2 popularnych chłopców zza granicy, którym nie zapłaci się tyle ile rodzimym gwiazdą...I cóż, był to strzał w nogę...Podkładane głosy były straszne, gra aktorska nie szczególnie się kleiła plus nie widać było chemii między aktorami...Ivy Chen była jednym z tych punktów, które ratowały dramę, ale jedna osoba nie wiele może...Żeby nie było, że wszystko było złe dla mniej w tej dramie, to podobał mi się kawałek do openingu:)
2 miejsce także mnie nie dziwi. Zastanawiałam się tylko czy ta drama znajdzie się na 1 czy 2 miejscu. Przeróbka jakże znanej dramy Zettai Kareshi, plus w głownej roli Jiro Wang...To musi przyciągnąć ludzi do obejrzenia. Drama typowo idolowa, ale nie mogę się do niej doczepić. Została ciekawie nakręcona...Jedyny minus to ponowny brak chemii pomiędzy główną parą...Ale tak będzie zawsze jeśli dają 2 aktorów z różnych krajów i nie potrafią się za bardzo ze sobą dogadać...Swoją drogą dziwi mnie ten boom na koreańskich aktorów, bo na Tajwanie ludzie są bardzo przeciwni temu...
Na 3 miejscu znalazł się mój faworyt!!! W końcu coś, czego idol drama nazwać nie można. Obsada bardzo świeża i wielu osobom niewiele mówiąca. Przeplatanie wątków komediowych (ale nie głupich) z poważnymi tematami wyszło idealnie. Plus chemia między aktorami...Cóż, takich buziaków już dawno nie było! No i zakończenie dramy...Zaskoczenie!!!...Można je lubić lub nie, ale na pewno było zaskakujące:) Spodziewałam się, że Alicja będzie trochę wyżej, biorąc pod uwagę niesamowite poprawienie aktorstwa Arrona, ale najwyraźniej poważniejsze klimaty gorzej wpadają w gusta polskich oglądaczy dram.


Druga połowa roku
24.4%               What Is Love
20.0%               Miss Rose
15.6%                The Queen of SOP
15.6%                Once Upon a Love
6.7%                Love Waking Up
4.4%                Lian Xia 38℃
4.4%               Orz Love Bul / My Sassy Girl
4.4%                Inne..
                                Lady Maid Maid
                                Love me or leave me
                                Love,now
0.0%                Die Sterntaler
0.0%                Love in the Wind
0.0%                Confucius
0.0%                Ia Ia, I do

Tutaj nie spodziewałam się pierwszego miejsca, aczkolwiek jest to bardzo miłe zaskoczenie. Drama bardzo przyjemna, pokazująca niecne cele mężczyzny, który zostaje za to ukarany:)
2 miejsce dla Miss Rose...Podziękuję za oglądanie, bo drama jest dla mnie odgrzewanym kotletem, jakby była połączeniem Office Girl i karteczkowej dziewczyny z Fated to love you...Dramy z Settv coraz mniej do mnie przemawiają, plus ilość odcinków naprawdę zabija tam klimat, sprawiając że w pewnej chwili zaczyna się ziewać, bo wątki są wciskane na siłę...
Na końcu "pudła" znalazła się SOP Queen. Produkcja Tajwańsko-Chińska, która przypadła mi bardzo do gustu, chociaż nie sądziłam że aż tak mnie wciągnie. Zanim zaczęłam ją oglądać jakoś nie bardzo potrafiłam sobie wyobrazić Zhang Han'a w takiej roli. Nie szczególnie pasował mi to Qiaon En...Wkurzałam się o to, że to Godfrey Gao nie dostał głównej roli. Po kilku odcinkach wszelkie wątpliwości minęły, a Zhang Han stał się moim ulubieńcem:)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz