niedziela, 13 stycznia 2013

Strzała vs Wilczek...+ Banshee

Będąc w zawieszeniu pomiędzy jesiennym a zimowym sezonem dramowym w Japonii chciałam sobie obejrzeć coś amerykańskiego...A, że ostatni serial zawierał ponadnaturalne moce, padło na kolejny serial z takiej serii - Teen Wolf...Pomyślałam sobie, że skoro serial ma już 2 serie i podobno szykowana jest 3 to czemu by tego nie obejrzeć, może będzie niezłe. Plusem też była liczna odcinków (12 na serię to mało i się szybko ogląda). Cóż, moje zauroczenie Secret Circle chyba było za duże, bo Wilczek nie wywołał u mnie ochów i achów...Może to kwestia zbyt młodej obsady...(Nie no, wiem że to się dzieje w liceum, ale chyba potrzebne było mi jakieś ciacho a nie dzieciaki...). Tak więc na razie na 2 odcinak poprzestałam. Resztę sobie skończę, jak nie będę miała co oglądać...Aczkolwiek czytając przeróżne opinie, podobno im dalej tym lepiej...Na razie najfajniejszą postacią, jest postać 2 planowa, a główny aktor zupełnie mnie nie przyciąga przed monitor...

Ale poszukiwania kolejnego serialu trwały...Na oku był jeszcze Arrow, gdzie wyemitowano już 9 odcinków, i Banshee, który emisję 1 odcinka miał 2 dni temu.
Historia Strzały już raz była zawarta w serialu Smallville. Oliwer "Strzała" Queen pojawił się chyba w 6 sezonie i został do końca...Bałam się, że będę tak zapatrzona w postać, jaką tam stworzył  Justin Hartley, że nie będę mogła wyzbyć się z pamięci tego przystojniaka (Co ja poradzę, że był on moja ulubioną postacią, zaraz po Lexie Luthorze???). Ale zabrałam się za 1 odcinek...I przepadłam! Historia zupełnie nowa i na dodatek przedstawiona w fantastyczny sposób! Główny bohater, Oliwer, uznany przez wszystkich za zmarłego nagle po 5 latach zostaje odnaleziony na "bezludnej wyspie". Okazuje się, że wyspa nie była taka bezludna. W każdym odcinku ukazane są momenty z przeszłości, co się tam tak naprawdę działo i jak to wpłynęło na głównego bohatera. Oliwer przywdziewa zielony kapturek i zaczyna zbawiać miasto...
Stephen Amell, który wciela się w postać strzały zauroczył mnie do końca. Nie kojarzę go z poprzednich roli (jak przeglądałam jego dorobek, to widziałam z nim jakieś produkcje, ale zupełnie go z nich nie kojarzę...), więc nie miałam wyrobionego o nim żadnego zdania...Facet ujął mnie po 10 minutach oglądania i wiem, że ten serial będę oglądać do końca.


Na liście jest jeszcze Banshee...Trailer niesamowicie mi się spodobał, moje klimaty:) Może dziś obejrzę 1 odcinek aby wyrobić sobie zdanie:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz